piątek, 21 lutego 2014

Ulubieńcy 2013 roku

Witajcie Kochani!

Dziś obiecani i baaaaaardzo spóźnieni ulubieńcy roku 2013. Miniony rok był dla mnie dość ciężki i nie przywiązywałam za bardzo uwagi do tego co mi się podoba lub nie. Znalazło się jednak kilka kosmetyków (głównie do pielęgnacji), które zawładnęły moim sercem i z pewnością będę ich używać w tym roku.

Muszę jeszcze dodać, że sceneria dziś troszkę inna niż zawsze. Z braku czasu zdjęcia robiłam w samochodzie w drodze do pracy. ;P A teraz bez zbędnego przedłużania zaczynamy!

Na pierwszy rzut pójdą moje ukochane kremy. Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć (od lewej): 

-IWOSTIN Sensitia Krem intensywnie nawilżający SPF 20
-Pharmaceris T Sebo-Almond Peel 10% (recenzja)
-Thalgo Delicious Comfort Cream (recenzja)
- La Roche-Posay Effaclar Duo


Recenzje dwóch kremów znajdziecie już na moim blogu, linki powyżej. LRP nie muszę chyba nikomu przedstawiać. U mnie działa świetnie, nic więcej nie muszę dodawać. Natomiast IWOSTIN nie dość, że fajnie nawilża, to ma jeszcze filtr SPF. Krem bardzo delikatny, o nieco wodnistej konsystencji. Świetnie sprawdza się pod makijaż. Używałam go głównie latem, kiedy nie miała większych problemów z cerą.

Dalej na tapetę idą kosmetyki kolorowe. Nie ma ich dużo, ale są to rzeczy dzięki, którym mój makijaż był bardzo szybki i satysfakcjonujący. Po pierwsze podkład Rimmel Wake Me Up i pędzel nr 45 z Sephory. Duet niezastąpiony! Podkład ma wystarczające krycie, a dzięki rozprowadzaniu go pędzlem z Sephory wygląda na twarzy bardzo naturalnie. Dwa następne produkty to również "zestaw". Pędzel z ecotools oraz puder bambusowy z Biochemii Urody. Pędzel doskonale wklepuje puder i dzięki temu produkt długo utrzymuje się na twarzy. 


Ostatnią kosmetyczną rzeczą jest zapach. Jakoś w połowie roku w hebe wpadła mi w ręce ładna i klasyczna buteleczka perfum. Powąchałam i zakochałam się. Zapach dość ciężki, zdecydowanie na wieczór. Utrzymuje się kilka godzin. Byłam bardzo zdziwiona, że tak tanie perfumy mogą być tak dobre. Bo mowa tu o Moon firmy La Rive! Za 75 ml płacimy jedynie ok. 30 zł. Nie może być nic lepszego niż dobry produkt w dobrej cenie! ;)


Na koniec dwie biżuteryjne rzeczy. Zegarek z Allegro, za jakieś 15 zł. Klasyczny, pasuje do każdej stylizacji. Początkowo nie chciał działać, ale mój osobisty fachowiec go naprawił. ;)
Największym ulubieńcem roku jest bransoletka z kocią przywieszką. Kot od początku do końca robiony ręcznie. Pani Kasia, która jest jego twórcą, robi wspaniałe rzeczy. Ale o tym oddzielny post.



Jak sami widzicie ulubieńców nie jest wielu. Są to jednak kosmetyki, i nie tylko, które sprawdzały się fantastycznie w każdej sytuacji.

A Wy? Może mieliście styczność z którymś z moich ulubieńców. Lubicie czy raczej nie? Chętnie poczytam też o Waszych faworytach. 


P.S. W gratisie trupia ja bez makijażu i piękne widoki jakie mam w drodze do pracy. Nie, nie pracuje na wsi tylko w Warszawie. :D



2 komentarze:

  1. rimmel wake me up kocham dzięki Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się bardzo, że przyczyniłam się do tej miłości! :)

      Usuń