środa, 26 listopada 2014

Ulubieńcy ostatnich miesięcy

Rzadko produkty stają się moimi ulubieńcami. A jest tak dlatego, że jeśli już coś pokocham trzymam się tego i nie jestem skora do wypróbowywania nowych kosmetyków. Przez ostatnie miesiące do grona moich ulubieńców doszło jednak kilka rzeczy. Coś z pielęgnacji i coś z kolorówki. Są również nowe perfumy.


Na pierwszy rzut pójdzie pielęgnacja. Dermedic HYDRAIN3 Hialuro płyn micelarny H2O. To produkt, który podbił moje serce łatwością z jaką zmywa makijaż oczu. Do tego ładnie pachnie i cena jest kusząca. Za 100ml zapłacimy około 5 zł. Ziaja liście manuka pasta do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom. Przy tym produkcie powiem tylko, że to HIT. Jego recenzja pojawi się już niedługo na blogu. Następnym produktem jest krem pod oczy IWOSTINU z serii oftalin. Bardzo wydajny, bezzapachowy. Fajne nawilża okolice oczu. Sprawdza się super w sytuacjach, kiedy oczy są podrażnione i zaczerwienione. Polecam wszystkim, którzy noszą soczewki kontaktowe. Ostatnim kosmetykiem po pielęgnacji jest szampon Garnier Ultra Doux z cytryną i białą glinką. Przeznaczony jest dla osób z włosami przetłuszczającymi się. Przed jego odkryciem włosy musiałam myć niemal codziennie. Po stosowaniu szamponu przez około 3 tygodnie, włosy przestały się tak bardzo przetłuszczać i teraz myję je co 4 dni. Z efektu jestem zachwycona, ale więcej o produkcie w osobnej recenzji.


 Elizabeth Arden 5th avenue. ten flakonik dostałam od Mamy. Zakochałam się w nich od pierwszego powąchania. :) Zapach jest bardzo kobiecy i dość ciężki, ale według mnie nadaje się na każdą porę roku. Dzięki temu zapachowi dzień moje ślubu był dla mnie jeszcze bardziej wyjątkowy!


Coś do paznokci. Przed wakacjami trafiłam na lakiery Eveline z serii miniMAX. Kolory cudowne, trwałość fantastyczna, w miarę szybko schną. Na plus tych produktów idzie również pojemność. Są to jedyne lakiery jakich używałam, które jestem w stanie wykończyć. ;) Skończyły się już moje zapasy Seche Vite i postanowiłam poszukać jakiegoś nowego przyspieszacza wysuszania. W ręce wpadł mi płyn z firmy Cztery Pory Roku. Nie spełnia on do końca swojej głównej roli, czyli szybkiego wysuszania lakieru, ale za to przedłuża jego trwałość, a powierzchnia lakieru jest gładka i błyszcząca. Za to go lubię.


Ostatnimi już ulubionymi produktami są cienie z Inglota i matowa pomadka z Vipery. Zacznijmy może od pomadki. Uwielbiam ją za owocowy zapach, za konsystencję, za matowe wykończenie, a przede wszystkim za kolor, przepiękną fuksję. Nie mam pojęcia czy seria tych pomadek na jakąś nazwę. Jedyne co o niej wiem, to że ma numer 111. Jeśli macie w swojej okolicy dostęp do Vipery koniecznie poszukajcie tego cuda! 
Cienie z Inglota kocham od zawsze. Tym razem moimi ulubieńcami są, idąc od lewej, 378, 465 i 353. Idealne do makijażu dziennego i wieczorowego.

To by było na tyle. Mam nadzieję, że cieszycie się z nowego wpisu. :)

Jacy są Wasi ulubieńcy? Może podpowiecie mi coś nowego?


Buziaki
Mery

3 komentarze:

  1. Czekam na recenzję ziaji, bo ostatnio się nad tą pastą zastanawiałam.
    Szampon z garniera na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest cuuudowna. Myślę, że po recenzji się skusisz i nie będziesz żałować. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię ten peeling z ziaja, mega mocny a takie lubię :)

    OdpowiedzUsuń